O sile narracji w pierwszej osobie
Notatki
ODCINEK 28
Długo sądziłam, że opowieści w pierwszej osobie zupełnie mnie nie interesują. Pojawiła się jednak niedawno historia, a w historii bohaterka, która bez ceregieli oznajmiła: – Słuchaj, Madeyska, teraz ja. Odpuść sobie inne punkty widzenia.
Odpuściłam.
Początek projektu literackiego, to czas rozmaitych decyzji. Jedna z nich dotyczy wyboru perspektywy narracyjnej. Jest kluczowa. To od niej zależy m.in. to, czyim głosem opowiesz historię oraz w jaki sposób zorganizujesz strukturę tekstu.
Pojawiają się czasem historie, które domagają się pierwszoosobowej, bezwzględnej uwagi.
Właśnie dlatego bohaterką dzisiejszego odcinka jest narracja w pierwszej osobie. Narracja, która z żelazną dyscypliną organizuje fabułę. Mówię, co jest jej siłą, co słabością i dlaczego – mimo wszystko – warto się z nią zmierzyć.
Nie wszyscy jednak udźwigną ciężar klaustrofobicznie intymnego związku z protagonistą, protagonistą, ale też z czytelnikami, czytelniczkami. Ten rodzaj narracji buduje głębokie związki na wielu poziomach.
W tym odcinku wspominam również o pierwszej edycji mastermindu, zapraszam do kolejnej edycji, a także do jesiennych, tak, właściwie jesiennych warsztatów, chociaż zaczynają się w sierpniu.
Bo jesień zaczyna się wtedy, kiedy stąd, gdzie mieszkam, odlatują bociany. Czyli zaraz po Matki Boskiej Zielnej.
Zapraszam
WARSZTATY: https://ewamadeyska.pl/warsztaty/
EWA MADEYSKA Pisarka, dramatopisarka, scenarzystka, nauczycielka twórczego pisania
KONTAKT • https://ewamadeyska.pl • https://instagram.com/ewamadeyska • https://facebook.com/ewamadeyska
Nowy komentarz